czwartek, 10 stycznia 2008

Bananowe pyszności -część pierwsza, czyli tost elvisa


O tym, że banany można zaliczyć do owoców optymistycznych, myślę, że każdy wie. Jako, że mi ostatnio optymizmu bardzo brakuje (zwłaszcza iż dzisiaj dowiedzialam sie ze w moim aparacie podczas sylwestra zostaly zepsute zabki w czytniku karty i nie dosc ze pewnie bede bulic sporo za naprawe nie moglam zrobic zdjec gotowemu batonikowi bounty i kilku innym rzeczom) postanowilam zamiescic na blogu serię bananowych wariacji. Zaczynać należy zawsze od początku, a więc jako pierwszy pojawia się tost (tudzież grzanka) elvisa. Moim zdaniem doskonała na śniadanie, zwlaszcza iz potem przez cały dzień jest czas by spalic ten kaloryczny przysmak. przepis pochodzi z 'Nigella gryzie'.

Składniki: (na 1 porcję)

0,5-0,75 szt. banana (w zależności od wielkości)
2 kromki pieczywa tostowego pszennego
2 łyżki masła orzechwego (oczywiście nie chodzi o nutellę ani nic tego typu)
2 łyżki masła

Pieczywo tostowe lekko opiekamy w tosterze i jedną kromkę smarujemy masłem orzechwym, a na drugiej układamy cienko pokrojone plasterki banana (można też banana zmiksować i wylozyc masę). Kromką z masłem przykrywamy tę z bananami i złożonego tosta smażymy na maśle, aż się zarumieni.
Tak jak napisala Nigella - nawet jesli ktoś nie jest ani wielbicielem bananow ani masła orzechowego to tost i tak prawdopodobnie mu posmakuje. Moja rodzinka była zachwycona. ;))
Smacznego!
PS. Czy ktoś zna jakis skuteczny sposob zeby tak jak do pieczenia i innego rodzaju przyzadzania potraw mobilizowac sie do nauki przed maturą? (...)

4 komentarze:

cudawianki pisze...

wlasnie jestem po biograficznym filmie o elvisie, w ktorym byla mowa o bananowym toscie. od razu przypomnialo mi sie,ze gdzies juz go widzialam... :-)

Liska pisze...

Nie ma to jak prawdziwe "zakazane jedzenie" :)

mayme pisze...

Zawsze miałam ochotę tego spróbować, ale się boję :d ;)

Komarka pisze...

Baardzo lubię :) Ale oszukuję trochę kalorie i nie smażę na maśle, tylko zgrzewam grzankę w zgrzewarce do kanapek :)