sobota, 20 września 2008

fettuccini alfredo

Serdecznie polecam. bardzo szybki przepis na niezłe jedzonko. Mamusia wyjechała do Salonik więc chwilowo zajmuję się gotowaniem obiadków.



makaron fettuccini all'uovo barilla
6 łyżek masła
2/3 szklanki tłustej śmietany
1/2 łyżeczki soli
duża szczypta mielonego białego pieprzu
duża szczypta mielonej gałki muszkatołowej
1 szklanka startego sera parmezan

1. makaron fettuccini ugotować Ok 5min.
2. W dużej patelni rozgrzać masło i śmietanę na dość dużym ogniu. Smażyć, mieszając, aż masło się stopi. Dodać sól, pieprz, gałkę muszkatołową, wymieszać. Odstawić. Dodawać stopniowo ser, mieszając, aż sos będzie jednolity.
3. Na patelnię wrzucić makaron. Tak smazyc ok 3 min

poniedziałek, 7 lipca 2008

Sernik waniliowy


Wczoraj moja mama organizowała na działce urodziny. W nowopostawionym mini domku. Nie jest on jeszcze skończony, ale można już z niego korzystać. Z tej okazji przypomniałam sobie o blogu. chociaż na komputerze mam zdjęcia moich tegorocznych mazurków, to przez maturę blog ten bardzo zaniedbałam. Na stole oprócz mięs na grilla, sushi i sałatek pojawiły się 2 ciacha mojego autorstwa. Pierwszym była (niestety niedopadnięta przeze mnie zanim wszyscy zjedli) eksperymentalna zielona pavlova z zieloną japońską herbatą matcha (tu odsylam do przepisu na białą pavlową, który kiedyś wklejałam, do masy białkowej dodajecie 1 łyżeczkę proszku matchy); drugim ciachem był sernik waniliowy z przepisu z kwestiismaku.com. Gorąco polecam. Po obu ciachach nie ma śladu. Oba cieszyły się samymi pozytywnymi opiniami.

Przepis na sernik waniliowy:
Spód:
• 125 g ciastek Digestive
• 50 g masła, roztopionego

Masa:
• 920 g twarogu trzykrotnie zmielonego
• 60 g miękkiego masła
• 225 ml creme fin do ubijania
• 6 jajek
• 1 szklanka pudru
• 2 łyżeczki aromatu waniliowego
• cukier waniliowy
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 łyżka mąki ziemniaczanej

Podawałam z frudżeliną truskawkową.

Wykonanie:
Spód: Dno formy o średnicy 25 cm wyłozylam papierem do pieczenia. Ciastka Digestive rozkruszylam, zmieszalam z roztopionym masłem i wylozylam tym dno formy. Ugniotlam i na chwilę wstawilam do lodówki.
Masa: Twaróg (kupiony zmielony obory) zmieszalam z masłem i śmietanką. Żółtka ubilam z połową cukru. Białka ubilam na pianę , pod koniec dodając druga polowe pudru. Zmieszalam twaróg z żółtkami, aromatem, cukrem waniliowm, proszkiem do pieczenia, mąką ziemniaczaną, na koniec dodałam pianę z białek.
Masę wylałam na spód. Przykrywamkawalkiem papieru i wstawilam nagrzanego do 180ºC piekarnika. Pieklam rowno 45 minut. Po wystudzeniu wlozylam sernik owinięty folią do lodówki (na całą noc).

sobota, 23 lutego 2008

czekokubki Nigelli Lawson

Ten przepis miałam na liscie do zrobienia juz od dawna. Ciągle jednak brakowalo mi ramekinow. Ostatnio w tesco znalazlam je jednak i przy okazji czekoladowego weekendu wyprobowalam. Porcje byly dwie. Dla mamusi i tatusia ;). Jako (podobnie jak ja) czekomaniacy byli zachwyceni więc z pelną odpowiedzialnoscią polecam. Przepis jest Nigelli, a ja go poznalam dzięki Dorotus.



Składniki na 2 sztuki (mam takie spore ramekiny nie wiem jaka pojemnosc):

  • 60 g masła + na wysmarowanie ramekinów (o tym zapomnialam :))
  • 70 g gorzkiej czekolady
  • 1 jajko
  • 60 g pudru
  • 1,5 łyżki mąki
  • 100 g startej czekolady gorzkiej


Ramekiny wysmarować masłem. (taa...)
Masło i czekoladę razem rozpuścić w kąpieli wodnej, przestudzic. Ubic bialko, dodac zoltko, potem puder i mąkę dokladnie przy tym mieszając. Dodac przestudzone i wymieszane czekoladę z maslem. wymieszac. Dodac startą czekoladę i jeszcze raz zammieszac. napelnic ramekiny. piec 15 min w 200st. Podawac cieplutkie.

mniam.

Cheescake al limone



Miałam jakis czas temu w domu ricottę i chcialam zrobic z niej sernik. Tylko taki bez mąki i bez masła - zeby nie byl zbyt kaloryczny. Na polskich stronach nie znalazlam ale na wloskich juz owszem. Bylo nawet kilka roznych przepisow. w koncu to ich ser. przepis pochodzi z bloga cavolettodibruxelles. W oryginale przepis jest ze spodem, ale ja chcialam sernik z samego sera. jest bardzo aromatyczny, lekki i pyszny. wbrew obawom latwo odchodzi mimo braku masla

Skladniki:

  • ricotta 750g
  • 300g cukru
  • 6 jaj
  • 1 limonka
Ricottę wymieszac na gladko z cukrem. Dodac sok z limonki i jej startą skórkę. Następnie po kolei dodawac jajka. Zmiksowac. Piec w 180st przez 45 minut w naczyniu zaroodpornym. Pozostawic do ostygnięcia. i chlodzic w lodowce minimum 3h.

Biała Pavlova (moja pierwsza Pavlova)


Pavlovą robilam juz jakis czas temu, kiedy z pączkow i faworkow zostaly mi bialka. Bylo cos trzeba z nich zrobic. Wszyscy pisali Pavlovą, więc wskoczylam na bloga Dorotus i w doskonalym spisie tresci (w oryginale przepis Szelki) (:)) wyszukalam pavlovą. na czekoladę nie mialam ochoty byla więc biala ;) Biała i pyszna, jak tylko się pojawila prawie od razu zniknęla. Ciągnąca się w srodku, szybko się robiąca. Jedno z moich ulubionych ciast!!!

Składniki:

  • 6 białek
  • 300 g miałkiego cukru
  • 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej (można zastąpić ją skrobią ziemniaczaną)
  • 1 łyżeczka białego octu winnego
  • 500 ml śmietany kremówki
  • mieszanka owocow z puszki
  • banany pokrojone
  • strata gorzka czekolada

Białka ubić na sztywno. Dodac cukier, łyżeczkę mąki kukurydzianej i łyżeczkę octu.
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. (ja wylozylam papierem tortownicę) Wyłożyć masę białkową. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i po 5 minutach przykręcić temperaturę do 150 stopni. Piec 1,5 godziny. Studzić w uchylonym piekarniku.
Beza odeszla mi od papieru sama. Na nią dalam ubitą kremowkę (bez cukru wedle rady, posypalam czekoladą startą i na to dalam owoce z puszki.


Smacznego :)


Bananowy song - część trzecia czyli shake bananowy




Ah banany... To chyba jedyne owoce które wręcz ubóstwiam zarówno na gorąco z piekarnika, takie z patelni, miksowane tak po prostu, uzyte w muffinach jak i mrożone. Są przepyszne z czekoladą, z kawą, z toffi... czyli ze wszystkim co lubię najbardziej. Nie wiedzialam o tym wczesniej ale istnieje ponoc az 80 ich gatunkow. Co jeszcze ciekawsze kwiaty bananowcow są zapylane przez ptaki, ale tez przez nietoperze. Tym razem podam szybki przepis na shaka bananowego - bardzo malo skomplikowany, a baaaaaaaaaardzo smaczny. jeden z moich ulubionych napojow. mniam. ah!
Składniki na 1 porcję:
  • 1 banan bardzo dojrzaly
  • ok 0,5 szklanki mleka
Przygotowanie:
Banana kroimy w drobne plasterki, ukladamy na talerzyku i minimum 3 h mrozimy. Zdejmyjemy z talerzyka, ktory by bylo je latwiej odczepic polewamy od spodu gorącą wodą. Miksujemy banana na gladko i dolewamy mleko dalej miksując (istnieje tez wersja ze slodką smietaną, ale dla mnie samo mleko to jest to). ! I gotowe.
ps. Sam zmrożony banan zmiksowany na gladko to wlasciwie sorbet bananowy. tez pycha.

Baci



Blog Eli jest dla mnie zawsze niesamowicie interesujący bo dania, które robi wywodzą się bardzo często z mojej kochanej Italii. Kiedy zobaczylam u niej fotkę całusków. (oj baci brzmi o wiele ładniej ;)) musialam je upiec, zwlaszcza ze takie proste proporcje. Do kawy porannej idealne. Robilam same ciasteczka bez nadzienia bo uznalam, ze tak wolę. Zdjęcie jest fatalne i mialam go niewstawaiac ale nie lubię notek bez zdjęc, a więc jest.

Składniki:
  • 200g masla w temperaturze pokojowej
  • 200g maki
  • 200g cukru drobnego
  • 200g zmielonych bardzo drobno orzechow laskowych

Przygotowanie:Maslo wymieszac z maka. Dodac cukier i orzechy. Dokladnie zmiksowac. Uformowac kulki lub platki o srednicy ok 3cm i ukladac na blaszce z papierem do pieczenia. Piec w 190 stopniach 15 minut. Ciasteczka sa gotowe kiedy ich brzegi sa przyrumienione. Ela radzi by przechowywac w szczelnym pojemniku.

Sałatka gyros i sałatka cezara

Maluta niby przede wszystkim piecze, ale czasami (zwlaszcza jesli jest na diecie) wyprobowuje takze to czego nie wsadza sie do piekarnika, tudziez do lodowki. Wtedy jesli nie robi sobie omleta czy salatki greckiej wyprobowuje rozne salatki. Sama jako ze nie je mięsa probuje salatek z rybami, serami oraz warzywnych, swoją rodzinę jeśli ma dobry nastrój karmi także tymi z mięsem.
Obie salatki ktore chce tu przedstawic pojawily się w tym roku w naszym sylwestrowym menu. Mi bardzo smakowala cezara, inni zajadali się tą z gyros. Moja rodzinka lubi (nawet bardzo) obie.

Salatka gyros
Składniki

  • 0,5 kg piersi kurczaka
  • por (niewiele)
  • 6-8 ogórków konserwowych
  • 1 puszka kukurydzy
  • pół dużej kapusty pekińskiej
  • 4 łyżeczki przyprawy gyros
  • majonez, ketchup pikantny (użylam helmans) - ok. po pół szklanki

    Przygotowanie:
    Piersi pokroić w kostkę, podsmażyć na oleju. Gdy mięso będzie białe dodać przyprawę gyros, mieszac tak by wszystkie kawalki byly w przyprawie. Lekko przestudzic.
    Do kurczak dodać pokrojone w kostkę lub plasterki (jesli ogorki są mniejsze) ogórki , odsączona kukurydzę, pokrojony drobniutko por oraz kapustę .
    Majonez i kechup w proporcjach 1:1 wymieszac. W sumie sosu powinno byc ok 3/4-1 szklanki.
    Wszystko wymieszac. Smacznego!

    Sałatka cezara w wersji z lososiem i anchois
    Skladniki:
  • 1 główka zielonej sałaty
  • 200g wędzonego łososia pokrojonego w drobną kostkę lub porwanych plastrow
  • 3 łyżki octu winnego
  • 1 łyżeczka startej skórki z cytryny
  • sok z 1 cytryny
  • 2 ząbki czosnku zmiażdzone w wyciskaczu
  • 1 łyżeczka musztardy
  • 1 mała puszka filetów anchois drobno posiekanych
  • 2 jajka ugotowane na twardo drobno posiekane
  • 2 łyżki startego parmezanu
  • 1/2 szklanki oliwy
  • pieprz do smaku

    GRZANKI
  • 3/4 bułki
  • 2 łyżki oliwy
  • 1 łyżka oregano
  • łyżki startego parmezanu
  • sól i pieprz do smaku

    Przygotowanie:
    grzanki
    Bułkę po okrojeniu ze skórki ktoimy w kostkę.Wrzucamy do dużej miski, skrapiamy oliwą, dodajemy sól, pieprz, oregano, posypujemy parmezanem.Tak przygotowane pieczywo układamy na blasze.opiekamy je około 20 min we wcześniej nagrzanym piekarniku.
    SOS
    W mikserze mieszamy dokładnie ocet winny, skórkę i sok z cytryny, czosnek, musztardę, filety anchois,jajka,ser i pieprz.Kiedy składniki się połączą, zmniejszamy obrotymiksera do minimum i wlawamy powoli oliwę.Sos miksujemy aż utworzy gęstą,jednolitą pianę. (z tą pianą oczywiscie bez przesady)

    Sałatę rwiemy na małe kawałki, wrzucamy do miski.Dodajemy pokrojonego łososia, grzanki a na koniec polewamy sosem.Wszystkie składniki dokładnie mieszamy.Sałatę można posypać niewielką ilością startego sera.

    Pychota! pozdrawiam serdecznie

piątek, 22 lutego 2008

Strzelamy ;)

Ustrzeliły mnie jednoczesnie: komarka, qoopka i agatek. Ogólnie rzecz biorąc nie znoszę łańcuszków z kilku różnych powodów, ale ta zabawa mi się spodobała.

regułami są:
1. podać linkę do osoby, która nas ”ustrzeliła”
2. zacytować na swoim blogu reguły zabawy
3. wpisać 6 nieważnych, śmiesznych rzeczy na swój temat
4. „strzelić” do następnych 6 osób
5. uprzedzić wybrane osoby wpisując post na ich blogu

1. często siedzę przed komputerem zupełnie bezcelowo przeglądając zdjęcia znajomych na gronie
2. jestem maniakiem czekolady- znam smak każdej milki, która kiedykolwiek była w Polsce i smak wielu milek (i milkowych slodyczy) ktore sa za granica oraz kawy
3. mam skrócone mięśnie czworogłowe ud i nie umiem dotknąć piętami do pośladków.
4. nie lubię kilka razy oglądać tego samego filmu czy czytać tej samej książki, ale mogę wiecznie słuchac ulubionych piosenek (głównie muzyki filmowej z amelii czy piratow z karaibow, a takze sciezki dzwiekowej z mojej ulubionej pocahontas)
5. od kilku lat sama obcinam sobie włosy mając przy tym sporo zabawy
6. jestem okropnym leniem i nie umiem sie nigdy zebrac w sobie zeby cos zrobic. dlatego ostatnio nie ma nowej notki, chociaz w komputerze siedza juz zdjecia wypiekow

teraz strzelam do: skoraczek (pudlo:P), arabeski, aleksandry, błahostki, agusię, liskę, lullu

Nie wiem jakim cudem spudlowalam do skoraczek, chyba za bardzo szukalam blogow ktore jeszcze się nie bawily. dlatego wyzej jest 7 blogow podanych. ;)

niedziela, 3 lutego 2008

Anzac Biscuits lub też kokosowo-owsiano-żytnie niebiansko smaczne ciasteczka


Jeśli chcecie kogos zaskoczyc to te ciastka zrobią to za was. dodatkowym ich atutem jest to ze blyskawicznie się je robi. ja zdążyłąm nawet przed sobotnimi kursami (na sniadanie - do kawy). jest to moj ideal smaku i od teraz jeden z ulubionych przysmakow.

  • Cukier (trzcinowy - ciut ponad 1/3 szklanki)
  • Wiórki kokosowe (ok 70-80g)
  • płatki owsiane (ok 90g)
  • mąka żytnia (pół szklanki) lub tez mąka pszenna
  • masło smietankowe (pół kostki - 100g)
  • miód (2 łyżki)
  • soda (płaska łyżeczka rozpuszczona w 2 łyżkach wrzątku)

Oto składniki ktorych profesor atomus potrzebowal do stworzenia idealnych, zdrowych ciasteczek. Ale profesor atomus przez przypadek dodał jeszcze jeden składnik - związek X (tak zwanha magia w rękach ;)). I tak powstały nieświadome swego nadzwyczajnego smaku kokosowo-żytnio-owsiane ciasteczka.; tututuudututuutuu.


A teraz poważnie:

nalezy zmieszac płatki, mąkę, wiórki i cukier. w drugim naczyniu rozpuscic masło i dodac płynny miód i sodę. wymieszac. rozpłaszczone kulki wylozyc na papier do pieczenia. piec ok 8 min w temp 180st. po wyjęciu odczekac gdyz na poczatku są miękkie potem przelozyc na kratkę. smak naprawdę niebianski. takie leciutkie, delikatne, rozplywaja sie w ustach.wg mojego taty na 6, wg mnie na 7 ;).

Eksperymenty:

w celu utworzenia idealnie niekalorycznych ciastek probowalam zamiast masla dac jogurt balkanski (pol opakowania), a zamiast cukru slodzik - 10 tabletek rozpuszczonych w wodzie. ciasteczka oczywiscie takie pyszne nie wychodzą - poza tym mają inną - miększą konsystencję. jesli jednak ktos jest na diecie to myslę ze beda mu smakowaly. ja je wcinam b. chętnie


ps. chciałam w końcu wstawic przepis i fotki mini-bounty ale nic z tego. mimo iz te lepsze od sklepowych batoniki robilam juz z powodzeniem 2 razy i 2 razy robilam zdjecia, moj brat wszystko z aparatu skasowal ;(. tak wiec w najblizszym czasie przepisu i zdjec chyba nie bedzie. są na szczescie u Dorotus wiec zapraszam tam.

po drugie zapraszam do zrobienia deseru, na ktory przepis mam od mojej matki chrzestnej, ale ktorego zdjec nie robilam.

mianowicie. jabłkja gotujemy w białym polslodkim winie z gozdzikami az do miekosci i podajemy z lodami smietankowymi/waniliowymi (jeszcze kiedy są gorąco). to naprawdę istne niebo w gębie. znika od razu i z osob ktorym to podawalam (a robię to raz na jakis czas) zawsze smakowalo. nawet wybrednym włochom ktorzy nie chcieli jesc pierogow z serem (wariaci!!!)

czwartek, 31 stycznia 2008

Faworki w sam raz na tłusty czwartek


Jej, jej, jej. Mam strasznie dużo do napisania (prawie tyle co do nauczenia się do matury) i strasznie mało cierpliwości. Zmniejszanie zdjęc w systemie vista to istna katorga. Dłuży się to jak nie wiem. Ten przepis i to zdjęcie nie mogą jednak czekać bo tłusty czwartek jest tylko jeden raz w roku - i moim zdaniem (odmiennym od zdania mojej mamy) to wlasnie dzis musza byc koniecznie faworki. Skoro muszą to są. Polskie, tradycyjne, nielubiane przeze mnie w dzieciństwie, teraz szanowane za ten charakterystyczny smak i satysfakcję jaką daje ich smażenia. (i za to ze się udają w przeciwienstwie do pączkow). Przepis Dorotus na sporą ilość (ok2 -3 talerze). Przepis przeklejam bo 'nic dodac nic ująć'

Składniki :
1/2 kg mąki
5 żółtek
szczypta soli
łyżka spirytusu
pół szklanki kwaśnej śmietany (dałam 2 łyżki więcej)
tłuszcz do smażenia (u mnie olej)
cukier puder do posypania
Mąkę przesiać, dodać żółtka, szczyptę soli, spirytus i śmietanę. Dobrze wyrobić (trwa to dość długo), by ciasto było mięciutkie i elastyczne. Dobrze zbić wałkiem, by w cieście pojawiły się pęcherzyki powietrza. Ciasto rozwałkować (cieniutko), radełkiem wykrajać prostokąty o wymiarach około 12 x 3 cm. Każdy pasek naciąć wzdłuż pośrodku i przewlec przez otwór.
Smażyć w gorącym tłuszczu na złoty kolor, osączyć na ręczniczku papierowym. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)

Bananowe szaleństwo część druga czyli banoffi



Uff, studniówka już za mną, więc mogę zacząć jeść - a tym samym piec (w sumie trzeba zawsze skosztować tego co się zrobi:)).. Jako, że dzisiaj tłusty czwartek zacznę od bananów. :P. A tak poważnie - pączki niestety mi się nie udały. Mam pewne przypuszczenia dlaczego, ale jak spróbuję je zrobić jeszcze raz (kiedyś...) i wyjdą to wtedy napiszę moje wnioski. Póki co kupiłam (cudem !!!) pączka w najlepszej warszawskiej cukierni na Chmielnej. Kolejki do tej pączkowej cukierni wyglądają jak te które znam z opowieści o prl-u. Atomówkom udało się jednak jak zwykle cos 'zacwaniaczyc' i tak o to po 5 minutach otrzymalam tę pychotkę (jeszcze cieplutką - mniam). Banoffee pie zainteresowalo mnie tym, ze bylo ulubionym deserem ksieznej Diany, ze to wlasnie ten deser byl znanym american pie i w koncu tym ze byly w tym przepisie zarowno banany jak i czekolada ;). Przepis jak zwykle od Dorotuś - tak jakoś wychodzi...

Składniki:

na spód:

  • 85 g rozpuszczonego masła
  • 150 g pokruszonych ciastek digestive
  • 25 g mielonych migdałów
  • 25 g mielonych orzechow

na masę toffi:

  • 2 puszki (po 400g) mleka skondensowanego słodzonego gotowanego przez ok 3 h (nalezy co jakis czas dolewac wody)
  • 3 dojrzałe banany
  • sok z połowy cytryny
  • 1 łyżeczka esencji waniliowej
  • 75 g startej gorzkiej czekolady
  • 475 ml kremówki

Zmieszac rozpuszczone masło, pokruszone ciastka, zmielone migdały i orzechy. Wymieszac i wylozyc masą blachę z papierem.
Piec w 180°C przez 10 minut. Tak otrzymany spód ostudzić.

Banany obrać i pokroić w plasterki. Wycisnąć sok z połowy cytryny, dodać esencji waniliowej i wymieszać z pokrojonymi bananami. Masę wyłożyć na spód. Na banany wyłożyć masę toffi z puszek. Posypać 50 g startej czekolady.
Kremówkę ubić i przy pomocy szprycy udekorować nią ciacho. Posypać resztą czekolady. Chłodzić kilka godzin

A potem czekać na oklaski i wyrazy zachwytu amatoró słodkiego ;))

czwartek, 10 stycznia 2008

Bananowe pyszności -część pierwsza, czyli tost elvisa


O tym, że banany można zaliczyć do owoców optymistycznych, myślę, że każdy wie. Jako, że mi ostatnio optymizmu bardzo brakuje (zwłaszcza iż dzisiaj dowiedzialam sie ze w moim aparacie podczas sylwestra zostaly zepsute zabki w czytniku karty i nie dosc ze pewnie bede bulic sporo za naprawe nie moglam zrobic zdjec gotowemu batonikowi bounty i kilku innym rzeczom) postanowilam zamiescic na blogu serię bananowych wariacji. Zaczynać należy zawsze od początku, a więc jako pierwszy pojawia się tost (tudzież grzanka) elvisa. Moim zdaniem doskonała na śniadanie, zwlaszcza iz potem przez cały dzień jest czas by spalic ten kaloryczny przysmak. przepis pochodzi z 'Nigella gryzie'.

Składniki: (na 1 porcję)

0,5-0,75 szt. banana (w zależności od wielkości)
2 kromki pieczywa tostowego pszennego
2 łyżki masła orzechwego (oczywiście nie chodzi o nutellę ani nic tego typu)
2 łyżki masła

Pieczywo tostowe lekko opiekamy w tosterze i jedną kromkę smarujemy masłem orzechwym, a na drugiej układamy cienko pokrojone plasterki banana (można też banana zmiksować i wylozyc masę). Kromką z masłem przykrywamy tę z bananami i złożonego tosta smażymy na maśle, aż się zarumieni.
Tak jak napisala Nigella - nawet jesli ktoś nie jest ani wielbicielem bananow ani masła orzechowego to tost i tak prawdopodobnie mu posmakuje. Moja rodzinka była zachwycona. ;))
Smacznego!
PS. Czy ktoś zna jakis skuteczny sposob zeby tak jak do pieczenia i innego rodzaju przyzadzania potraw mobilizowac sie do nauki przed maturą? (...)

czwartek, 3 stycznia 2008

Mała czarna i cytrynowy sernik Nigelli


Skoro już dostałam ksiązkę Nigelli 'Nigella gryzie' to musiałam przeciez któryś z przepisow wypróbować. Sylwester był do tego znakomitą okazją... Jako, że jestem wielbicielką wszelakich serników wybrałam przepis na 'sernik czekoladowo-limonkowy', który w efekcie zmuszona byłam zamienić na sernik czekoladowo-cytrynowy, gdyż w dwóch kolejnych marketach limonek nie było. Bynajmniej sernik nie wyszedł zły. Powiedziała bym nawet że bardzo dobry - tylko że nie jestem przekonana czy nie powinien być bardziej w konsystencji serka homogenizowanego lub jogurtu bałkańskiego, a jeśli powinien to dla czego nie jest. ;)

Nigella, która przepis umieściła w rozdziale o daniach kiczowatych (uzasadniając to użyciem ciasteczek bardziej komercyjnych niż komercyjne ;)) przedstawiła go mniej więcej tak:

Składniki:
  • 200g ciasteczek czekoladowych Maryland (u mnie czekoladowe firmy solidarnosc)
  • 75 g masła
  • 750g kremowego serka Philadelphia (u mnie dozwolny jako zamiennik twaróg trzykrotnie mielony)
  • 200g pudru
  • 4 całe jaja (jako ze w ksiazce mowa jest o duzych jajach dalam 5)
  • 2 złótka
  • sok z 4 limonek (u mnie cytryn)

potrzebne: tortownica 20-21 cm srednicy, folia aluminiowa, jakies drugie wieksze od tortownicy naczynie w którym można ją wstawić do piekarnika (np. brytfanka)

Na podstawie tortownicy położyć folię tak zeby wystawala ze wszystkich stron, zamknac obrecz, folię wywinac do gory, calosc postawic na drugim arkuszu i ten tez wywinac do gory laczac z tamtym.

Ciastka rozdrobnic, dodac masło i krotko zmiksować. wylozyc masą spod tortownicy mocno ugniatając ciastka palcami lub lyzka. Odstawic do lodowki.

Serek utrzec na puch, dodac cukier, wbic jajka, dodac zoltka i sok z limonek/cytryn. Wymieszac. Zagotowac wodę.

Masę serową wylać na herbatniki, tortownicę wstawić do brytfanny, wlać wodę tak by sięgała do wysokości połowy tortownicy z sernikiem. Włożcie calosc do piekarnika i pieczcie 50min-1h.

Wyjmijcie brytfankę, sernik przelozcie na kratkę, rozchylcie folię zewnętrzną i wewnętrzną. Zostawcie do ostygnięcia (na początku po prostu, potem w lodówce). Wyjmijcie 20 min przed podaniem. Rozepnijcie obrecz, ale raczej nie przekladajcie z blaszkowego spodu.

Szarlotka pyszna i prosta



Na początku chciałam zaznaczyć, że notkę tą piszę już z laptopa, także sukces jest (prawie) pełny. Na przeinstalowywanie systemu i ściąganie różnych łatek poświęciłam ok. miesiąca, ale jest dobrze - i to jest chyba najważniejsze. Na szarlotkę miałam ochotę jeszcze od Świąt. Nie chciałam, żeby jabłka były w kawałkach, tylko żeby były masą-musem, a na wierzchu marzyła mi się kruszonka. Internet po raz kolejny nie zawiódł i na blogu cuda.wianki znalazłam ten oto przepis. Szrlotka jest bardzo dobra, idealnie pasuje do kawy czy herbaty, jabłkowy mus jest niesamowicie aromatyczny, a ciasto świętnie współgra z jabłkami. Serdecznie polecam! No ale do rzeczy:
Składniki:
na ciasto:
  • trzy szklanki maki
  • szklanka pudru
  • lyzeczka proszku do pieczenia
  • 3/4 kostki masla
  • trzy zoltka
  • 2 łyżki śmietany - kremówki
  • + masło i bułka tarta do wysmarowania i posypania formy
na masę z jabłek:
  • cztery kwaskowe jablka
  • 1/4 szklanki wody
  • lyzeczka cynamonu
  • pol szklanki cukru
  • sok z cytryny
  • lyzka maki ziemniaczanej
na wierzch: puder

Do mąki wrzucamy puder i proszek do pieczenia. Masło(nie zmrożone, ale nie rozpływające się) siekamy i ż dodajemy do suchych składników. Dodajemy żółtka i śmietanę.żeby było zwarte. Formujemy z niego dwie kule, owijamy w folię spożywczą i na godzinę wrzucamy do zamrażalnika.
Minimum 4 - u mnie 5,5 (bo z pół zjadłam) ;) jabłka obieramy i kroimy w plastry, wrzucamy je do garnka dolewamy wody i zaczynamy gotować (tak ok 12 min). Następnie dodajemy cukier i cynamon i gotujemy jeszcze z 5 min. Po tym czasie wyłączamy gaz i dodajemy sok z cytryny oraz mąkę ziemniaczaną, dokładnie mieszamy. Mus pozostawiamy do ostygnięcia.
Blaszkę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą, jedną z kul wylepiamy blachę, na to wlewamy masę jabłeczną. Drugą kulę ścieramy (ja to zrobiłam w maszynce) na dużych oczkach i posypujemy ciastem wierzch. Szarlotkę pieczemy w temperaturze 180st. przez godzinę.
Po wyjęciu posypujemy pudrem i się zajadamy. Dla mnie gorąca jest najlepsza. ;)
Smacznego!