sobota, 23 lutego 2008

Bananowy song - część trzecia czyli shake bananowy




Ah banany... To chyba jedyne owoce które wręcz ubóstwiam zarówno na gorąco z piekarnika, takie z patelni, miksowane tak po prostu, uzyte w muffinach jak i mrożone. Są przepyszne z czekoladą, z kawą, z toffi... czyli ze wszystkim co lubię najbardziej. Nie wiedzialam o tym wczesniej ale istnieje ponoc az 80 ich gatunkow. Co jeszcze ciekawsze kwiaty bananowcow są zapylane przez ptaki, ale tez przez nietoperze. Tym razem podam szybki przepis na shaka bananowego - bardzo malo skomplikowany, a baaaaaaaaaardzo smaczny. jeden z moich ulubionych napojow. mniam. ah!
Składniki na 1 porcję:
  • 1 banan bardzo dojrzaly
  • ok 0,5 szklanki mleka
Przygotowanie:
Banana kroimy w drobne plasterki, ukladamy na talerzyku i minimum 3 h mrozimy. Zdejmyjemy z talerzyka, ktory by bylo je latwiej odczepic polewamy od spodu gorącą wodą. Miksujemy banana na gladko i dolewamy mleko dalej miksując (istnieje tez wersja ze slodką smietaną, ale dla mnie samo mleko to jest to). ! I gotowe.
ps. Sam zmrożony banan zmiksowany na gladko to wlasciwie sorbet bananowy. tez pycha.

Brak komentarzy: